Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

"Siła strachu" - Koethi Zan

Obraz
Sara i Jennifer są najlepszymi przyjaciółkami. W związku z traumatycznymi przeżyciami w przeszłości tworzą sobie tzw. „Listę nigdy” – rzeczy, których dla własnego bezpieczeństwa nie powinny nigdy robić. Ich życie polega głównie na unikaniu sytuacji stwarzających zagrożenie. A jednak okazuje się, że ich doskonale zaplanowany sposób działania ma pewną lukę. I mimo powziętych środków ostrożności trafiają w ręce psychopaty. Dziesięć lat po ucieczce okazuje się, że ich oprawca ma wkrótce wyjść z więzienia. Sara w swoim sterylnym świecie nie chce mieć z tym nic wspólnego, jednak okazuje się, że ma szansę odnaleźć ciało przyjaciółki i porzuca swoją terapeutkę, doskonałe białe mieszkanie i jego bezpieczne ściany – wychodzi do świata, czego nie zrobiła od lat. I mimo panicznych lęków dotyczących niemal wszystkiego rzuca się w ramiona niebezpieczeństwa – by odzyskać, choćby tylko fizycznie, osobę, którą kochała najbardziej. Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam jakiś thriller (zap

"Akademia Wampirów" - Richelle Mead

Obraz
„Akademia Wampirów” jest najbardziej znaną serią Richelle Mead. Ja sama pokochałam tę pisarkę, czytając serię o sukubie, potem zaś poprawiałam sobie nastrój „Córką burzy”. Niemniej nic tak dobrego jak Sukuba nie znalazłam. Nie bez powodu sięgnęłam po „Akademię…” – książki Mead są jednymi z ciekawszych urban fantasy dla nastolatek, a poza tym lubię wiedzieć, co się dzieje wśród wampirów. Wampiry Mead – przynajmniej w tej serii – nie uciekają z wrzaskiem przed słońcem, potrafią używać magii i nie ruszają się bez ochrony. Żyją w świecie, w którym polują na nie strzygi, a wampiry z niewyjaśnionych (a może mało przekonujących) przyczyn nie potrafią sobie same z nimi poradzić. Główną bohaterką jest Rose – opiekunka (choć nieoficjalna) i zarazem przyjaciółka wampirzej księżniczki Lissy. Lissa ma tajemnicę, w której ukryciu pomaga jej Rose. Dziewczyny są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Dlatego uciekają ze szkoły, tytułowej akademii, by się ochronić. Książka zaczyna się od złapa

"W gąszczach mroku" oraz "Nocny drapieżca" - Amelia Atwater-Rhodes

Obraz
Z racji, że pewne rzeczy z recenzji „Kształtu demona” musiałabym powtórzyć, odsyłam do tamtej recenzji. Dziś uzupełnię ją jednak o kilka dodatkowych słów: „Kształt demona” wydaje mi się póki co najsłabszy w serii. Trzeci tom, „Nocny drapieżca”, zaś najlepszy. Występuje w nim niewolnica, łowczyni wampirów. Bardzo ciekawa postać, którą wyjątkowo polubiłam. „W gąszczach mroku” kolejna zraniona dziewczyna, potężna wampirzyca pałająca żądzą zemsty. Seria nie jest więc jedną historią, a raczej poszczególnymi elementami wymyślonej przez autorkę mitologii, które w pewnym momencie zapewne poskładają się w całość. Pewne postacie się powtarzają, ale nie na tyle konsekwentnie, by trzeba było czytać tę serię w kolejności wydania. Gdyby autorka pisała dłuższe opisy, popracowała nad dialogami, mogłyby być z tego naprawdę rewelacyjne książki. Postacie i wydarzenia są barwne, mimo że zostały potraktowane trochę po macoszemu (ile bym dała za to, by móc się całkowicie zatopić w tym świec

Na stos rzuciliśmy!

Obraz
Dziś tak patriotycznie nie całkiem bez powodu. Studiuję w końcu najmniej patriotyczny kierunek świata, jestem zgermanizowana na całego i już rozważam, jak tu przeprowadzić się na drugą stronę mostu, coby adres zameldowania też mieć w tym poukładanym kraju. Dziwi mnie tylko jedna rzecz, dlaczego - do diabła - dopiero po trzech latach studiów uznałam, że rzeczą niezbędną mi do życia jest ten gigantyczny, diabelnie ciężki i tak bardzo żółty słownik, który kosztuje połowę mojej miesięcznej opłaty za akademik? (Mniejsza o to, że kupiłam go za połowę ceny, bo ktoś był taki miły i wystawił na Allegro...) Chyba nareszcie staję się germanistką. Mam w końcu Dudena. Swoją drogą - trzeciego już! Mam słownik wymowy, mam też tę malutką książeczkę o bezużytecznej wiedzy językowej. I dziwić się potem, że śnią mi się wyprawy do biblioteki, gdzie zamawiam "Deutsche Grammatik" Helbiga/Buschy, które przecież tak radośnie stoi na mojej półce od dwóch i pół roku? Muszę przyznać, że to była jedy

"Rytuał babiloński" - Tom Knox

Obraz
Tom Knox zabiera swoich czytelników w kolejną podróż – tym razem z Anglii, poprzez Francję do Amazonii, by przedstawić tajemnice zakonu templariuszy, wierzenia i skarby dawnych cywilizacji oraz wyjaśnić, czym jest śmierć. „Rytuał babiloński” jest historią, która stoi na pograniczu thrillera, powieści przygodowej oraz Dana Browna. Owszem, uważam tego pisarza za odrębny gatunek literacki – w końcu jego nazwisko niesie ze sobą pewien schemat i oczekiwania. Dokładnie to samo można znaleźć w najnowszej książce Knoxa – doprawione oczywiście antropologią i zdecydowanie bardziej krwawymi śmierciami, niż te, na które pan Brown poważyłby się w swoich najmroczniejszych snach. Niestety nie uważam ponownego roztrząsania tajemnic templariuszy za dobry pomysł. Panie Knox, może pewne motywy dobrze się sprzedają, ale po jakimś czasie stają się zwyczajnie nudne. A wtórność rzadko kiedy okazuje się dobra. Książka zaczyna się od serii brutalnych samobójstw. Bohaterami są: wyrzucony właśnie